5 sierpnia 2011

Jedziemy...

Przed nami długa droga, ale jesteśmy bojowo nastawieni. Samochód spakowany.

Choc droga się dłużyła - remonty dróg, wypadki, przystanki itd., św. Krzysztof był z nami i dzielnie nas prowadził :)
Kubuś opowiadał o przygodach jakie nas czekają, czytał książki, uczył się byc pilotem samochodowym i wraz z nawigacją ostrzegał tatę przed radarami i dinozaurami.


Przyjechaliśmy późnym wieczorem, dziadkowie czekali na nas cierpliwie, a rano przywitali nas również wujek i ciocia z Bartoszyc, którzy swoja podróż poślubą zaplanowali przez ziemię śląska.

Wakacje rozpoczęte !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz