Dziś już ostatni dinopark na trasie naszych wakacji.
Inwałd to nie tylko dinopark lecz również duże wesołe miasteczko i minizoo.
Pogoda piękna a park nowy, ciekawy i dużo fajnych dinozaurów. Nie były one wprawdzie ruchome i nie wydawały dźwięków lecz Kubusiowi i tak się bardzo podobały.
Największą atrakcją była zabawa w paleontologa - Kubuś prawie sam odkrył cały szkielet wielkiego tyranozaura.
A później pociąg zabrał nas na przygodę do minizoo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz